Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy - bądź na bieżąco :)

10.08.2017

Jim Kay i więzień Azkabanu ;)

Fragment okładki trzeciego tomu Harry'ego Pottera, zilustrowanego przez Jima Kay
Wydawnictwo Media Rodzina

J.K.Rowling - "Harry Potter i więzień Azkabanu" (Media Rodzina)

Zilustrował: Jim Kay


3 października na sklepowych półkach pojawiło się premierowe, ilustrowane wydanie "Harry'ego Pottera i więźnia Azkabanu" - kolejna część ozdobiona przez niesamowitego Jima Kay, zdobywcę medalu Kate Greenway. 

Wydanie Medii Rodziny, podobnie jak poprzednie, zostało wykonane niesamowicie starannie. Książka jest duża, w twardej oprawie, z wstążeczką ;), z świetnej jakości papierem i porządnie nasyconą feerią barw. I ta ilustracja na obwolucie*! Robi dobre pierwsze wrażenie.

Co mam dużo mówić - znowu się skusiłam. Niby mam już komplet, ale właśnie o takim wydaniu marzyłam jako dziecko :). A trzecia część jest na dodatek moją ulubioną - to właśnie od niej zaczęłam swoją przygodę z tą serią.

Moje wrażenia?

Jim Kay jak na razie dzielnie utrzymuje spójność serii wydawniczej. Zarówno w tej, jak i w poprzednich częściach, oczy fanów cieszą: specyficznie ilustrowane nagłówki rozdziałów, nawiązujące do akurat czytanej treści obrazki różnych rozmiarów, portrety postaci na całą stronę, szersze ujęcia na dwie... Tematycznie sporo przykładów magicznej architektury i magicznych stworzeń. Wszystko w typowej dla niego kolorystyce i z umiejętnie użytą grą światłem - co w tej części idealnie przydaje się przy patronusach :).

Dalej obserwujemy zamiłowanie Jima Kay do symbolicznych detali. Poniżej fragment portretu Severusa Snape'a z zamkniętym w słoju kretem - obrazującym jego losy jako szpiega. Myślę, że w czwartej części pojawi się tego typu portret Rity, a w piątej portrety Remusa i Syriusza, może Molly Weasley...
fragment portretu Snape'a ilustratora Jima Kay
Wiele osób oburza się, że Jim odważył się ukazać Snape'a z twarzą inną niż grającego go aktora. Fakt, przy Snape'ie najbardziej rzuca się to w oczy, ale widzieliśmy już przecież ten zabieg w poprzednich częściach. Wywiady potwierdzają, że Jima inspirują często osoby z grona jego bliskich, czy nawet przypadkowo spotkane - jak miły heavy-metalowiec, który stał się Hagridem ;).

Przechodząc dalej, znaczna część uwagi ilustratora nadal jest poświęcona magicznej architekturze. Założę się, że podobnie jak przy poprzednich częściach, i tutaj posłużył się własnoręcznie robionymi modelami, w tym Hogwartu! W końcu po raz pierwszy mamy okazję zobaczyć Mapę Huncwotów. Jeszcze się jej dokładnie nie przyglądałam, ale znając tego ilustratora - na pewno kryje się w niej jakiś zabawny szczególik ;).
fragment Mapy Huncwotów ilustratora Jima Kay
Z innych fascynacji Jima Kay - magiczne stworzenia nadal ukazane są w dwóch wersjach - poważniejszej, podkreślającej ich piękno / wyjątkowość, a także humorystycznej. 

Przykładem tej pierwszej mogą być hipogryfy. Tu ilustrator podobno miał problem z ukazaniem ich  pokaźnych rozmiarów. Zobaczcie jak sprytnie to rozwiązał:
fragment ilustracji Jima Kay przedstawiającej hipogryfa w chacie Hagrida
Zdecydowanie dużo uwagi poświęcił również dementorom. W jednym z wywiadów przyznał się do fascynacji ich formą - przypominającą rozlewający się atrament.

Co do humorystycznych ujęć - niestety, z części na część jest ich coraz mniej :(. Jest to trend, którego zdecydowanie nie popieram! Przynajmniej podobnie jak pająki w drugiej części, tu dla spojenia całości co jakich czas na stronach powtarzają się fikuśne ilustracje Krzywołapa i Parszywka, zgodnie z treścią - w ciągłej pogoni :). Czasami wśród stron widać tylko ogon ;).
jedna z licznych ilustracji Jima Kay przedstawiających Krzywołapa.
Ogólnie, uważam, że Jim Kay wykonał kawał porządnej roboty i ciężko byłoby znaleźć lepszego ilustratora dla mojej ukochanej serii. Martwi mnie jednak, że coraz bardziej odchodzi od wplatania akcentów humorystycznych. On ma takie cudne, specyficzne poczucie humoru sytuacyjnego, a ta seria i tak sama z siebie robi się coraz mroczniejsza. Czy trzeba to jeszcze tak podkreślać?

A jak tam Wasze wrażenia? Macie już tę książkę, albo może tylko oglądaliście ją na jednym z licznych youtubowych filmików? Czy w ogóle Was to nie kręci?

*Jak sporo z Was wie, zwykle nie zatrzymuję obwolut. Drażni mnie po prostu, jak się potem szybko niszczą, a i okładki pod spodem często są o wiele bardziej gustowne. Ta jest jednak tak ładna, że ilustrację wytnę, oprawię w jakąś minimalistyczną, złotą ramkę i w dalekiej przyszłości sobie powieszę na ścianie :). Może jeszcze troszkę takich nazbieram i się ciekawa dekoracja z tego zrobi ;).

15 komentarzy:

  1. Kocham Harrego Pottera, ale najbardziej chyba te stare wydania do mnie przemawiają :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie przebije mojego starego wydania z naklejką filmową Snape'a z brokatem we włosach :D.

      Usuń
  2. Moja ukochana seria <3 A ilustracje cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  3. Mój kochany Harry. Uwielbiam tą serię, a ta grafika cudna.
    Serdecznie pozdrawiam.
    www.nacpana-ksiazkami.blogspot.de

    OdpowiedzUsuń
  4. Moment... zaraz... pozbawiasz książki okładek? Oo Nie rozumiem - każdej książce ucinasz okładkę?
    Co do Pottera - ilustracje wyglądają ładne, ale mnie ta seria już dawno przestała interesować XD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O nieee... O zgrozo :D. Przepraszam za szok. Chodziło mi o obwolutę, tylko mi słowa zabrakło i jakoś dziwnie opisałam. Już poprawiłam w tekście. Okładek oczywiście (horror!) nie obcinam. // Sama Harry'ego lata temu czytałam. Bardzo lubię za to nadal dobre fanfiki :). A ilustrowaną wersję kupiłam ze względów sentymentalnych bardziej.

      Usuń
  5. Ja uwielbiam Harrego Pottera, ale szczerze przyznam się, że w tym przypadku, o dziwo, o wiele bardziej przemawiają do mnie filmy :)

    Mam nadzieję, że wpadniesz również do mnie!
    www.spiked-soul.pl


    Elwira Charmuszko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektóre z filmów były świetne :). Pełno dobrych aktorów.

      Usuń
  6. Swoją przygodę z Harrym Potterem zaczęłam w grudniu ubiegłego roku. Przeczytałam pierwszą część, zawiodłam się i boję się sięgnąć po kolejną. Może jednak zabiorę się za kontynuację tej serii i "Komnatę tajemnic" przeczytam za dwa miesiące.

    Pozdrawiam,
    http://tamczytam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza część jest najnudniejsza ;). Ja zaczęłam od trzeciej i uważam, że to dobra książka na start :).

      Usuń
  7. Na swojej półce mam ilustrowaną pierwszą część. Byłam bardzo ciekawa jak poradzą sobie z rozrastającymi się tomami i niestety ilustracji jest po prostu mało. A to dopiero trzecia książka. Przekartkowałam ją w księgarni i ilość pustych stron naprawdę mnie zaskoczyła. Było jednak parę naprawdę przepięknych ilustracji! Ilustrowany Harry to dla mnie naprawdę świetny pomysł, ale mam wrażenie, że wszystko jest robione w pośpiechu, a przez to niedopracowane. Oczywiście nie można winić polskiego wydawcy, po jego stronie wszystko jest w najlepszym porządku. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pośpiechem się zgodzę całkowicie. Poza tym, też chciałabym, żeby ilustracji było więcej :). Ale patrząc po innych ilustrowanych wydaniach, tak naprawdę jest całkiem nieźle ;). Jak się idzie strona po stronie, całkiem sporo ich można odnaleźć - przy przekartkowaniu inaczej to wygląda.

      Usuń
  8. Przeczytałabym całą serię jeszcze raz od początku, Harry był super :)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, akceptujesz, że jeśli spełni moje zasady, pojawi się tam, gdzie go zostawiłeś/aś. Posty czasami aktualizuję. Zawsze możecie go usunąć. Jeśli chcecie go usunąć, a jeszcze jest u mnie w moderacji - napiszcie najlepiej w następnym komentarzu i oba usunę.

Goodreads - ostatnio przeczytane

The Simple Wild
Can't Wait to Get to Heaven
The Accidentals
Suddenly Royal
The Library of Lost and Found
Zakochani w świecie. Malezja
Czytelniczka znakomita
Listen to Your Heart
Better off Friends
Atlas szczęścia
Love & Luck
Drzewo życzeń
Za rękę z Koreańczykiem
Rekin z parku Yoyogi
Love & Gelato
Love Factually: 10 Proven Steps from I Wish to I Do
The Oracle Year
American Panda
Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin
Boże Narodzenie w Lost River


Strona po stronie's favorite books »

Archiwum

Popularne posty