Wrzesień, wrzesień i po wrześniu! Oj, działo się w tym miesiącu :D. Do najsympatyczniejszych wrześniowych wydarzeń zdecydowanie zalicza się...
♥1. ... wesele dwójki z grona moich przyjaciół. Oby żyli długo i szczęśliwie, jak w bajce :)!
W prawym dolnym rogu widzicie puzzle - księgę gości. Sympatyczny pomysł, prawda? :)
♥2. Wieczór panieński ^^. Oj, dawno już takiego babskiego wieczorku nie było!
♥2. Wieczór panieński ^^. Oj, dawno już takiego babskiego wieczorku nie było!
♥3. Wyjście na przedstawienie i lemoniadę z przyjaciółką i ulubioną młodszą kuzynką ♥ (szzz, jeśli czytasz, nie mów innym :D )
♥4. Wieczorki filmowe pod toną cieplutkich, puchatych kocy :). Ach, te jesienne klimaty!
♥5. Wypatrywanie leniwie krążących po niebie paralotni! Totalne zauroczenie tematem :D. Dla zainteresowanych - pełną fotorelację można zobaczyć tutaj :).
♥7. Kolejny świetny, bazowy przepis do mojej kolekcji: przepyszna drożdżówka na śmietanie Heleny z Mojego Walijskiego Pichcenia. Mięciutka, puchata, zupełnie nie sucha - znika w mgnieniu oka ;).
Uwielbiam, że można tu zaszaleć z nadzieniem i w każdej wersji wychodzi boska :). Do tej pory testowałam głównie jako zawijańce z dżemem (potrafi "wchłonąć" prawie dwa słoiczki o_O) i takie duże twinkies serowe. Mmm. Pychotka :).
♥8. Program "Kobieta na Dzikim Zachodzie". Zupełnie moje klimaty i to jedzonko ♥ ! Oglądacie?
♥9. Smooth jazz. Czy jest coś bardziej relaksującego? :)
A jak Wam wrzesień minął?
Uwielbiam, że można tu zaszaleć z nadzieniem i w każdej wersji wychodzi boska :). Do tej pory testowałam głównie jako zawijańce z dżemem (potrafi "wchłonąć" prawie dwa słoiczki o_O) i takie duże twinkies serowe. Mmm. Pychotka :).
♥8. Program "Kobieta na Dzikim Zachodzie". Zupełnie moje klimaty i to jedzonko ♥ ! Oglądacie?
♥9. Smooth jazz. Czy jest coś bardziej relaksującego? :)
A jak Wam wrzesień minął?
Wieczory panieńskie bywają bardzo wesołe :) Też je lubię.
OdpowiedzUsuńDużo dobrego się u Ciebie działo.:)
OdpowiedzUsuńWrzesień minął ... szybko. Za szybko. Podobnie jak wcześniej sierpień, i lipiec ... i czerwiec. Nie wiem czy tak jest z wiekiem, że czas nieubłaganie leci tak szybko? :-( Po raz kolejny mój przepis gości na Twoim blogu. Bardzo dziekuję :-) Zaczynam się czuć u Ciebie ... jak w domu :-)))) Pozdrówki z jesiennej Walii!
OdpowiedzUsuńJa już się na Twoim blogu czuję jak w domu, tylko mi przepisu na ciasto marchewkowe brakuje ;).
UsuńJa też uwielbiam spacery w takich magicznych, leśnych klimatach! :) Jesienią jest tam tak pięknie, że można godzinami cieszyć oczy tym widokiem :)
OdpowiedzUsuńSmooth jazz też bardzo lubię, a bez muzyki nie wyobrażam sobie życia! ;)
Uwielbiam jesień! Teraz z resztką przeziębienia walczę, ale potem na pewno się jeszcze nieraz na jesienny spacerek wybiorę :).
UsuńSporo się u Ciebie działo :)
OdpowiedzUsuńFajnie się u Ciebie działo :-)
OdpowiedzUsuńJa we wrześniu byłam na wakacjach w Gdańsku i na weselu u kumpeli. Ah, szybko zleciało, niedługo będziemy żegnać październik :O
OdpowiedzUsuń