Już jutro będzie pierwszy dzień listopada, Wszystkich Świętych. Jak nic, końcówka jesieni... Podobno idą już do nas nawet masy przeraźliwie zimnego powietrza... Jak do tego deszcze dojdą, to nie pozostanie nam nic, jak tylko zawinąć się w koc jak naleśnik i czekać na zimę ;D !
♥1. Leśne spacery! W październiku zdecydowanie korzystałam z ładnej pogody. Bo kto tak naprawdę potrafi się oprzeć złotej jesieni?
♥2. Jesienne prace w ogródku - chociaż wcześniej brakowało mi do nich zapału, w tym roku okazały się całkiem fajnym przerywnikiem. Chyba się starzeję :D.
♥3. Makowce! Mam świetny przepis od Babci i tej jesieni na pewno nie zawaham się go użyć ^^.
♥4. Wieczory filmowe. Zwykle mnie średnio oglądanie kusi, ale jesień to idealna pora na nowe filmy i seriale :). Maratony są wręcz wskazane ^^.
Wybrałam się nawet ostatnio do kina na nietuzinkowy film dokumentalno - muzyczny. O początkach jazzu, plus o wspólnych korzeniach Kuby i Nowego Orleanu :). Zdecydowanie polecam.
Bilet równie barwny jak film :D.
♥5. Nowy, ciemniejszy kolor włosów - czyli powolutku powrót do mojego naturalnego koloru :). Chyba już mam dość eksperymentów w tym zakresie :D.
♥6. Delikatny makijaż smokey eye w odcieniach fioletu.
♥7. Pomadki w płynie! Może i nie odkrycie Ameryki :D, ale jak dla mnie - odkrycie roku. Nigdy nie myślałam, że się do takich przekonam! Moja ulubiona? BOURJOIS Rouge Edition Velvet Matte Liquid. Niewyczuwalna, prawie niezniszczalna :D.
♥8. Nowa torebka do pracy, w figlarne poziome pasy, z Gallantry. Czarna, elegancka - a mega kobieca :).
♥9. Dwie piosenki: "Dance Monkey" Tones and I oraz "Hate Me" Ellie Goulding i Juice WRLD.
A co Was w październiku urzekło?
Uwielbiam makowiec. ��
OdpowiedzUsuńJa już dawno powróciłam do swojego koloru. To była jedna z najlepszych decyzji ostatnich lat.
OdpowiedzUsuńZmienia człowiek i zmienia, a w końcu i tak do swojego wraca :D.
UsuńOd IV klasy do makowców mam uraz - nie przyjemne wspomnienia ;P
OdpowiedzUsuńAż strach się zapytać :D. No, nic. Z jesiennych ciast są jeszcze szarlotki :).
UsuńNie ma czego się bać :D Makowiec kojarzy mi się z zimą i Świętami... a nie jesienią ale każdy ma swoje wspomniania :)
UsuńSzarlotka to nie tylko jesienią ;D
Piękna jesień i te kolory :) ja październik miałam ciężki i kolejny miesiąc też się chyba taki zapowiada...chodz modlę się żeby wszystko uległo zmianie...
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Twój lepszy listopad :).
UsuńJesienne wypieki są najlepsze☺
OdpowiedzUsuńRównież uwielbiam jesienne spacery po lesie :)
OdpowiedzUsuńMakowca bym sobie zjadła :D
OdpowiedzUsuńJak coś, do wyszukania - taki typ jak mój, z tartymi jabłkami (pycha :D ) nazywają chyba makowcem japońskim :).
UsuńU mnie ulubieńcem jest siedzenie w kocu na kanapie - nareszcie zrobiło się na tyle chłodno, że już można :)
OdpowiedzUsuńOd 1 do 4 idealnie trafia do mnie! 5 nigdy mniw nie dotyczyła, ale w tym roku przyciemniłam włosy i jestem bardzo zadowolona!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia. Zwłaszcza te pierwsze. Ja chyba jestem nudna, albo sentymentalna, bo nigdy nie farbowałam włosów i nie żałuje.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książki jak narkotyk
Jeśli chodzi o ciasta to zdecydowanie szarlotki, makowce to dopiero w grudniu, spacery po lesie uwielbiam :-)
OdpowiedzUsuńJesień ma swój urok :)
OdpowiedzUsuńJak ja dawno nie jadłam makowca :o a leśne spacery? Za to uwielbiam jesień ♥♥
OdpowiedzUsuńJesienne spacery są magiczne :) uwielbiam spacery wśród tylu kolorów i padających liści
OdpowiedzUsuńLubię październik, właśnie dzięki tej złotej jesieni, byłam dwukrotnie w górach i podziwiałam piękne widoki :) Październik zachwycił mnie też: koncertem Marylki Rodowicz i wspólnym zdjęciem, darmowym kinem czeskim z okazji Dni Czeskich i Festiwalem Podróżników National Geographic we Wrocku - byłam na wykładzie Adama Bieleckiego i Maćka Wesołowskiego i też mam z nimi wspólne fotki. Ucieszył mnie też dodatkowy zastrzyk gotówki, bo byłam w komisji wyborczej i podwyżka w pracy o całe 100 zł :D Szaleństwo!
OdpowiedzUsuńFestiwal Podróżników National Geographic brzmi kusząco ^^
UsuńRany przepiękne zdjęcia!! Jak do kalendarza!
OdpowiedzUsuńW październiku nacieszyłam się cudowną wyprawą z Ukochanym do ZOO w ostatnim pięknym dniu października, cudownymi widoczkami jak z pocztówek, frekwencją wyborczą, samymi świetnymi książkami, kilkoma cudownymi bardzo długimi spacerami. Trochę nastrój psuły mi problemy ze snem, ale już jest lepiej! ;)
Z wielką ciekawością obejrzałabym ten film!
OdpowiedzUsuńA spacery leśne... Jesień i zima to dla mnie najlepszy czas na leśne wędrówki :)
Piękne zdjęcia. Mnie urzekła przyroda. Kolory i zapach jesieni :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń