Już ostatni tekst "odratowany" z poprzedniej wersji mojego bloga :).
"Kraj rodzinny" to książka, którą przeczytałam z okazji 11 listopada. Jej akcja rozgrywa się w 1946 roku, kiedy Wielka Brytania powoli otrząsa się z wojennej szarości. Czasy są trudne. Nastrojów Brytyjczyków nie poprawia fakt, że w ich ojczyźnie pojawia się tłum już niepotrzebnych, bezrobotnych, polskich weteranów. Ludzi zagubionych, rozdartych między chęcią powrotu do kraju, a strachem przed wrogim przyjęciem przez nowe władze. Zasłużonych dla Wyspiarzy, ale jednak pochodzących z zupełnie innej kultury i już po prostu niechcianych.
Zupełnie nie przewidziałam, że ta książka wywrze na mnie aż tak głębokie wrażenie. Teraz jednak, z całą pewnością mogę powiedzieć, że jeśli szukacie czegoś patriotycznego, silnie związanego z naszą tożsamością narodową, a jednocześnie przeraźliwie autentycznego, to jest to lektura także i dla Was.
Par sześć, że napisała ją Angielka. Może to też i po trosze zasługa tłumacza, ale równowaga pomiędzy angielskim a polskim punktem widzenia, charakterem, wręcz duszą jest idealnie zachowana i wyrażona w tysiącach drobiazgów. Co więcej, część typowo angielska podkreśla część polską, naświetla ją i akcentuje w sposób, jakiego prawdopodobnie nie uświadczycie w żadnej polskiej książce. Różnych punktów widzenia w tej powieści zdecydowanie nie brakuje. Jak dla mnie, jest to wręcz niesamowite. Takich książek historycznych powinno być więcej!
Jeśli dodać do tego jeszcze pełnokrwistych bohaterów, to nic dziwnego, że Clare Francis odniosła aż tak duży sukces. Uwagę zwracają zwłaszcza Władysław, żołnierz polski, i jego pierwszy angielski przyjaciel. Postaci, które są dla siebie przeciwwagą, wzajemnie się podkreślają, a przy tym jeszcze żyją własnym życiem. Obaj - inteligentni, Władysław - spostrzegawczy, odważny, przedsiębiorczy... pełen typowo ludzkich i polskich namiętności. To właśnie jego obserwujemy, jak powolutku odnajduje się w nowej rzeczywistości, jak poznaje przyjaciół, jak się zakochuje. Jak cierpi wysyłając listy do domu, pełne miłości i niepewności, i jak tęskni, naprawdę tęskni za swoim rodzinnym krajem. I jego przyjaciel - jakże typowo angielski! A jednak w końcu otwiera się na Władysława i dzięki temu może się między nimi nawiązać pierwsza nić porozumienia.
Naprawdę trudno byłoby zarzucić cokolwiek warsztatowi Autorki. Książka jest spójna, o równym tempie. Po raz pierwszy nawet spodobały mi się zamieszczone w powieści listy, ponieważ nie tylko brzmiały bardzo autentycznie, ale także w bardzo dużym stopniu przyczyniły się do wprowadzenia w klimat tamtych czasów.
Mała próbka (akurat nie z listu):
"Patrząc w dal, Władysław dostrzegał twardą czarną krawędź wzgórz po drugiej stronie mokradła, a po lewej jakieś wzniesienia, których nigdy wcześniej nie widział, odległe i zamglone, niska pofałdowana linia na tle blasku mroźnego nieba; gdzieś w tej ciemności zamigotał samotny blask światła i przygasł niczym spadająca gwiazda. Zdawało mu się, że widzi ciemną metaliczną taflę wody i przez chwilę sądził, że także ją słyszy, morze wilgoci, drżące łagodnie dźwięk tak leciutki, że zdawał się do niego docierać, jeśli w ogóle docierał, jako nieznaczna wibracja."
Jak sami widzicie, styl Clare jest wyjątkowo obrazowy i nastrojowy w niewymuszony sposób :). Cudowny.
Podsumowując, nie dajcie się zmylić zimowej okładce - w tej lekturze aż wrze od emocji! Czytając tę powieść, ma się wrażenie, że Autorka wręcz bezpośrednio gra, operuje na naszym sercu. Nie wiem, czy jest to efekt, którego chcielibyście doświadczyć, ale u mnie akurat sprawdził się doskonale. Gorąco polecam.
Podsumowując, nie dajcie się zmylić zimowej okładce - w tej lekturze aż wrze od emocji! Czytając tę powieść, ma się wrażenie, że Autorka wręcz bezpośrednio gra, operuje na naszym sercu. Nie wiem, czy jest to efekt, którego chcielibyście doświadczyć, ale u mnie akurat sprawdził się doskonale. Gorąco polecam.
0 comments:
Prześlij komentarz
Pisząc komentarz, akceptujesz, że jeśli spełni moje zasady, pojawi się tam, gdzie go zostawiłeś/aś. Posty czasami aktualizuję. Zawsze możecie go usunąć. Jeśli chcecie go usunąć, a jeszcze jest u mnie w moderacji - napiszcie najlepiej w następnym komentarzu i oba usunę.