Wiem, wiem, listopad się jeszcze nie skończył ;). Tym razem wrzucam jednak ulubieńców wcześniej - czeka mnie wykańczający tydzień i przyda mi się coś na dobry początek ;).
♥1. Nastrojowa piosenka w kubańskich klimatach - "Havana" Camili Cabello (ft. Young Thug), jedyna w swoim rodzaju :). Jakbyście byli ciekawi, to na Youtubie jest do niej również teledysk w formie mini-filmu. Piosenkarka pokazuje w nim dwie strony swojej osobowości - nieśmiałego domatora / marzyciela i przebojową gwiazdę. Myślę, że sporo dziewczyn może się z taką sprzecznością utożsamić.
♥2. Niemiecka szarlotkowa herbata firmy Meßmer, która ma zresztą całą bajeczną serię zainspirowaną wypiekami. Szczerze, jestem 100%ową herbacianą konserwą, więc takiej ciastowej sama bym nawet nie tknęła - odważniejsza przyjaciółka mnie jakoś przekonała. Okazało się, że pod dziwnym opisem ukryła się prosta, leciutka kombinacja jabłek i owoców dzikiej róży. Pycha :). No, może do zapachu trzeba się chwilkę przyzwyczaić ;). Spróbowałam jeszcze truskawkowo-sernikową, ale z szarlotkową przegrała totalnie.
♥3. Świąteczne zakupy - od prezentów mikołajkowych, przez te pod choinkę aż do ozdób do domu - jak ja takie zakupy uwielbiam! Z taką ilością, jeśli będę miała w te Święta dobry nastrój, wszystko od drzwi aż po dach przyozdobię :D.
♥4. Niesamowita aktorka Lesley-Ann Brandt. Być może znacie ją jako "Maze" Mazikeen z wciągającego "Lucyfera"? Ciężko ją w tej roli opisać. Trzeba to po prostu zobaczyć :).
♥5. Krem do rąk i balsam Cztery Pory Roku z olejkiem z avocado. Cena w zestawie świątecznym w Rossmannie niziutka (ok. 10zł), a są niesamowicie skuteczne i przyjemne w użyciu :).
♥6. Mandarynkowo-cytrusowo-cedrowe perfumy Yves Rocher. Zdecydowanie zapach w moim stylu :). Leciutki, odświeżający - zupełnie mnie od niego nie boli głowa. Wykończyłam już drugą buteleczkę i myślę, że jeszcze bardzo długo mi się nie znudzi. Mam nadzieję, że nie zakończą produkcji, jak to się stało z moim poprzednim faworytem...
♥7 i 8. Dwie gry karciane z tematyki science-fiction. Pierwsza to dynamiczne, dwuosobowe Star Realms o bitwie / pojedynku w kosmosie. Ta gra jest tak wciągająca, że nie da się zagrać tylko jednej partii :D. Jeszcze nie spotkałam osoby, której by się nie spodobała.
Na czym polega? Zaczynamy z słabo atakującymi kartami-jednostkami i garstką kart-monet. Raz po raz są z tego losowo wybierane karty, których możemy w danej chwili użyć. To nasze zasoby na start :). W ciągu gry możemy za nie rozbudowywać talię. Taka rozgrywka to w zasadzie seria szybkich, prostych decyzji. Czy kupić więcej kart atakujących przeciwnika? Jak atakujących? Do obrony może? Albo z punktami życia? Może zainwestować na przyszłość? I jak wyrzucić bezużyteczne karty, żeby prawdopodobieństwo wyjścia lepszych zwiększyć?
♥ Dalej, klimatyczna, imprezowa Obecność - jak taka pozaziemska gra w chowanego :D. Jeden gracz zostaje Obcym, reszta to odkrywcy-rozbitkowie. Pięknie ilustrowane karty miejsc zostają rozłożone na stole tworząc obcą planetę. W czasie rozgrywki, Obcy stara się odgadnąć, gdzie ukrywają się teraz człowieczki - oczywiście, żeby ich pożreć zanim przyleci ekipa ratunkowa :). Gnębi ich na różne sposoby kartami ataku. Rozbitkowie działają razem i ukrywają się w co rusz innych zakątkach planety :). Jeśli się im uda, korzystają z ciekawych zdolności danych miejsc...
Troszkę główkowania dla obu stron, ale nie ma co tym za bardzo gry męczyć. Tu chodzi raczej o klimat, interakcje - przekomarzanie się i ogólnie przednią zabawę. I im więcej osób tym lepiej!
Niektóre karty z dodatku Eksploracja, który prawie, że podwaja ilość kart :). Sama podstawka też wygląda niesamowicie. |
I tyle. Co Wam się spodobało w listopadzie?
Te zimowe zapachy Yves Rocher są super ;)
OdpowiedzUsuńkurcze czuję się skuszona;p
UsuńTę niemiecką herbatę chętnie bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńBym Ci nawet część wysłała, ale nieopatrznie wzięłam do pracy i była ogólna degustacja :D.
UsuńJestem ciekawa zapachu tych perfum.
OdpowiedzUsuńCiekawią mnie te perfumy :)
OdpowiedzUsuńA herbatka kusi :)
U mnie w listopadzie ulubieńcem było kino ,,Morderstwo w Orient Expressie" oraz jeden film w domu ,,Zupełnie jak miłość" ;) Dodatkowo, 18 urodziny kuzynki oraz 29 urodziny przyjaciółki było super :) Byłam też w Escapie Roomie we Wrocku oraz spotkałam się z koleżanką ze studiów, której urodziła się córeczka. Przeczytałam jedną książkę ,,Imię Pani".Uświadomiłaś mi, że całkiem niezły był ten listopad :)))
OdpowiedzUsuńŁaaa, to rzeczywiście :). U mnie taki sobie, bo bardzo zabiegany i jedna z bliskich osób problemy ze zdrowiem ma teraz chwilowo. Więc od razu pewnie widać, że mniej barwnie...
Usuń"Havana" to taki utwór, że nawet gdybym się bardzo upierała, że słychać go wszędzie i z własnej woli nie posłucham - to i tak gdy go słyszę, tańczę i nucę... :)
OdpowiedzUsuńA ta herbata musi być idealna na te zimowe już wieczory!
Właśnie się od razu do tańca nóżki rwą :). Przypomina mi taką świetną piosenkę z "Dirty Dancing 2", co kiedyś uwielbiałam.
Usuń4 pory roku to taka niepozorna firma, ale ich kremy do rąk także bardzo sobie chwale. Dobrze nawilżają, straczają na długi, długi czas, a do
OdpowiedzUsuńtego posiadają produktu w wersji mini idealne do torebki - same plusy ;)
Rzeczywiście na bardzo długo starczają :).
UsuńTe herbatki rzeczywiście są bardzo dobre =)
OdpowiedzUsuńKtórych próbowałaś? :)
UsuńJestem herbacianym oszołomem więc teraz nie mogę przestać myśleć o tej szarlotce :D Pamiętam że kieeeeedyś w Rossmanie była taka seria wydaje mi się że również niemieckich herbat i któregoś razy skusiłam się na wiśniowo-bananową i była super <3
OdpowiedzUsuńWidziałam na Allegro jak coś - jakiś gość sprowadza :). Ale po szerokiej degustacji w pracy uprzedzam, że nie wszystkim smakuje.
UsuńZainspirowałaś mnie tą szarlotkową herbatą! :D Już wiem, czego bym się napiła! :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam testować nowe herbatki. :)
OdpowiedzUsuńZimowy kubeczek jest super☺
OdpowiedzUsuńMoja przyjaciółka jakoś zawsze fajne dobiera :) ❤️
UsuńHavana rzeczywiście jest super, ma niesamowity klimat ;) A co do Mikołajek... Mi się w tym roku zdarzyło o nich zapomnieć...
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię Havanę, a i herbatkę bym chętnie spróbowała. Gdzie można ją zakupić?
OdpowiedzUsuńW naszych sklepach nie widziałam. Ludzie mówią, że podobno kiedyś przez chwilę w Rossmannie były... Widziałam za to troszkę drożej na Allegro.
Usuńperfumy mnie korcą:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię przedświąteczne zakupy. :) Generalnie jestem oszczędna i nie wydaję pieniędzy na głupoty, chyba że chodzi o książki albo świąteczne drobiazgi. :)
OdpowiedzUsuńZ tej samej firmy uwielbiam herbate o smaku jagodowej muffiny :)
OdpowiedzUsuńO, tej jeszcze nie próbowałyśmy :)
UsuńKocham pić herbatkę, więc Ci zazdroszczę.:)
OdpowiedzUsuńPiję tą herbatę i są naprawdę pyszne w smaku. :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam. :*
Kojarzę "Havanę" - fajna i ciekawa piosenka ;) Ja w listopadzie odkryłam muzykę Grace VanderWaal i jestem zafascynowana!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Chętnie wypróbowałaby tę niemiecką szarlotkową herbatę.
OdpowiedzUsuńHerbaty prezentują się pysznie !
OdpowiedzUsuńMuszę sobie kupić jakieś herbatki do testów :D Najlepiej sypane, bo dawno takich u siebie nie miałam.
OdpowiedzUsuńTeż bardzo polubiłam Maze :) Ciekawi mnie szarlotkowa herbata :)
OdpowiedzUsuńJaki fajny tag ;)
OdpowiedzUsuńKremy do rąk cztery pory roku uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńszarlotkowa herbatka już mi pachnie;)
OdpowiedzUsuńw takie karty chętnie bym zagrała:)
OdpowiedzUsuńMam herbatę o smaku czekoladowo wiśniowego brownie i niestety mi nie smakuje :( za słodka :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥