Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy - bądź na bieżąco :)

12.31.2018

"Do wszystkich chłopców, których kochałam" - trylogia Jenny Han + film - mini-maraton



Od tego mini-maratonu minęło już sporo czasu, ale lepiej późno niż wcale ;) - zapraszam na podsumowanie!
Fragment cukierkowo słodkiej, filmowej okładki "Do wszystkich chłopców, których kochałam" Wydawnictwa Kobiecego. Jak dla mnie, przykład szaty graficznej dobrze dobranej do treści.
Pozycje objęte mini-maratonem:
♥1. Jenny Han - "To All the Boys I've Loved Before" (Simon Schuster) 
/ polska wersja "Do wszystkich chłopców, których kochałam" (Wydawnictwo Kobiece)
♥2. Jenny Han - "P.S" I Still Love You" (Simon Schuster)
♥3. Jenny Han - "Always and Forever, Lara Jean" (Simon Schuster)
♥4. Film "Do wszystkich chłopców, których kochałam" (2018) reż.: Susan Johnson, w głównych rolach: Lana Condor, Noah Centineo, Israel Broussard

Ktoś jeszcze skusił się na przeczytanie trylogii Jenny Han na fali popularności jej pierwszej ekranizacji? :) Mnie zdecydowanie przekonały liczne posty na Buzzfeed, pełne zachwytów nad tym filmem. Że zabawny, że uroczy, że taaaki błyskotliwy... Tsk, z perspektywy czasu już wiem, że chociaż jest sympatyczny, to takich skrajnych opinii nie podzielam ;).

Ale do rzeczy!

Z tą nowojorską pisarką miałam już do czynienia wcześniej, przy "The Summer I Turned Pretty". Takiej krótkiej, leciutkiej, wyjątkowo wakacyjnej powieści YA. Obowiązkowo, z trójkątem miłosnym i humorzastym głównym bohaterem :D. Ech, czemu książkowe dziewczyny nie wybierają sympatycznych chłopaków, którzy rzeczywiście je wspierają? Jak na młodzieżówkę, całość była jednak nieźle napisana i nawet dość wzruszająca przez jeden z motywów. 


Mini-maraton też rozpoczęłam od książki, oczywiście pierwszej części. To była dobra decyzja - była świetna! To ona najbardziej przypadła mi do gustu. 

Uwaga! Spoilery!


Fabuła całej serii jest całkiem ciekawa: trzy dziewczyny pół-koreańskiego pochodzenia są wychowywane przez tatę wdowca. Najstarsza - prawdziwa podpora rodziny - wyjeżdża nagle na studia zagranicę. Druga najstarsza - Lara Jean - dotychczas szara myszka, pomagająca na co dzień w domu starości, piekąca ciasteczka i wynajdująca słodkie zestawy ubraniowe - nagle staje w świetle reflektorów. 

Jakby tego było mało - rezolutna starsza siostra zrywa przed wyjazdem ze swoim chłopakiem - wieloletnim przyjacielem rodziny. Na zawsze, albo i nie... I co ma teraz zrobić nasza Lara Jean, która uwielbia siostrę, ale już od dawna się w nim podkochiwała?


Nie ma zbyt dużo czasu do namysłu - jakimś cudem, jej pamiętnikowe wpisy - "listy" miłosne, które przez lata napisała "do" różnych chłopaków - zostają nagle naprawdę wysłane! Zdezorientowana Lara Jean postanawia za wszelką cenę uchronić się przed kompromitacją przed byłym siostry - oczywiście jednym z adresatów. Zaczyna spotykać się na niby z popularnym bad boy'em Peterem. Peter oczywiście nie pomaga za darmo - chce wzbudzić zazdrość w swojej mściwej, popularnej, byłej (albo i nie) dziewczynie. Z czasem, pomiędzy Peterem a Larą Jean pojawia się jednak coś więcej...

Wiem, wiem :D. Brzmi bardzo YA, niedojrzale. Ale wiecie co? Niesamowicie mi się ta książka spodobała. Była leciutka, pełna humoru, słodziutka i taaaka ciepła. Wyjątkowa przez sposób kreacji postaci i ich relacji, zwłaszcza rodzinnych - pomiędzy trzema różnymi jak dzień i noc siostrami, a także samotnym, bardzo starającym się, kochającym tatą.
ilustracja wykonana w Canva
Jak było dalej, w kolejnych książkach? Oj, potem to było już tylko gorzej. Serio. Zgrabna fabuła stała się chaotyczna, miejscami naciągana - taka jakaś... niepotrzebna. 

Pojawiła się nowa męska postać - przesympatyczny, romantyczny, zabawny, inteligentny i wyjątkowo dojrzały John Ambrose. Dla odmiany, Peter z uroczego rozrabiaki - stał się kapryśnym, nielojalnym i prawie zimnym draniem. Patrząc na "The Summer I Turned Pretty" - chyba nie muszę Wam zdradzać, którego z książkowych przystojniaków ostatecznie wybrała Lara Jean... No, dziewczyno! Tylko ręce załamać...

Trzecia część była jeszcze gorsza. Po prostu nudna! A co komu po nudnym YA?

Jak się miał do tego film? Do scenariusza wybrano najciekawsze sceny z pierwszej i po części - z drugiej książki. Zdjęcia wykonano profesjonalnie i z wdziękiem. Aktorzy zostali świetnie dobrani - od słodkiej Lary Jean, po wyjątkowo przystojnych aktorów w rolach męskich. Zwłaszcza ten aktor grający Johna Ambrose'a - uroczy! Nawet stroje im idealnie dobrali, żeby jak najbardziej zbliżyć się do książkowych klimatów. Film zakończył się w dobrym momencie, pozostawiając nieco miejsca na sequel.

Trochę jednak zabrakło mi w tym wszystkim serca. Interakcje między aktorami były dobre, ale - przykładowo - gdzie to subtelne ujęcie rodzinnych relacji, od których przy czytaniu robiło się ciepło na serduchu? Ech, książka to jednak książka :) - nie wszystko da się przekazać na ekranie.

Podsumowując, jeśli Was kusi, to gorąco polecam - ale tylko pierwszą część i ew. film :). Chyba nie ma co sobie psuć wrażenia dalszymi częściami - zwłaszcza jeśli przypadnie Wam do gustu Peter. Chociaż kto wie? Może akurat Wam się cała trylogia spodoba.

Czytaliście / oglądaliście? Jak wrażenia?

Szczęśliwego Nowego Roku!

13 komentarzy:

  1. Najpierw przeczytam, ale nie wiem, czy obejrzę film. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze nie czytałam i nie oglądałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wydaje się pokomplikowane ;p Szkoda, że z książki na książkę coraz nudniejsze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się streszcza to tak, ale tak strona po stronie bardzo płynnie fabuła się toczy :).

      Usuń
  4. Słyszałam ale nie czytałam ani nie oglądałam. Może się skuszę na książkę potem oczywiście film (nigdy odwrotnie ^^)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też zazwyczaj jestem tego zdania, że książka, to książka i filmowi ciężko ją przebić ;) Tutaj nie znam ani jednego, ani drugiego, więc może zacznę od filmu :D

    OdpowiedzUsuń
  6. o kurcze! :)
    Nie znałam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. cudowna książka ja się w niej zaczytałam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Chyba zatem skuszę się na film :)

    OdpowiedzUsuń
  10. czytałam i podobała mi się:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mój klimat zdecydowanie. Okładka mnie już odstrasza ;p jestem estetą i zwracam na to uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm... Jak dla mnie okładka ok wygląda, schludnie ;).

      Usuń

Pisząc komentarz, akceptujesz, że jeśli spełni moje zasady, pojawi się tam, gdzie go zostawiłeś/aś. Posty czasami aktualizuję. Zawsze możecie go usunąć. Jeśli chcecie go usunąć, a jeszcze jest u mnie w moderacji - napiszcie najlepiej w następnym komentarzu i oba usunę.

Goodreads - ostatnio przeczytane

The Simple Wild
Can't Wait to Get to Heaven
The Accidentals
Suddenly Royal
The Library of Lost and Found
Zakochani w świecie. Malezja
Czytelniczka znakomita
Listen to Your Heart
Better off Friends
Atlas szczęścia
Love & Luck
Drzewo życzeń
Za rękę z Koreańczykiem
Rekin z parku Yoyogi
Love & Gelato
Love Factually: 10 Proven Steps from I Wish to I Do
The Oracle Year
American Panda
Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin
Boże Narodzenie w Lost River


Strona po stronie's favorite books »

Archiwum

Popularne posty