No i w końcu mamy 23 grudnia, wszystko posprzątane, przygotowane (oprócz rybek i barszczu) i WOLNE! Jakie to piękne... ♥ Taaak mi w tym tygodniu już poziom energii opadł! Nawiasem mówiąc, przed Wami (przedświąteczni) ulubieńcy, czyli wszystko to, co pozwoliło mi do tych Świąt jakoś dotrwać ;).
♥1. Mikołajkowy prezent od Mamy - nowy, milutki koc w śnieżynki, pewnie z Pepco. Na ziiiiiimne wieczory :).
♥2. Kubeczek z reniferami z Rossmanna. Szkoda, że był już tylko jeden, bo skusiłabym się na cały komplet! Ta para reniferów jest taaaka słodka... Tym bardziej, że trzymam w nim "dla ozdoby" czekoladki z Lindora. Tylko, czemu jest ich coraz mniej... :D
♥3. Pozytywne hasła przy każdej torebce herbaty Lipton wspierającej WOŚP :). Te optymistyczne, cieplutkie hasełka naprawdę poprawiły mi w tym miesiącu humor. Chętnie bym je dalej losowała jak wróżby przez calutki nowy rok!
♥4. Świąteczne iluminacje mojego miasta. W tej kwestii Bielsko-Biała było przez wiele lat rekordzistą i to nie tylko w skali województwa. Świecące aniołki, gwiazdki, kokardki, bombeczki... Ech, większość typów i wzorów mamy daaawno przetestowanych :D. Co prawda, ostatnio jest (pewnie przez narzekających) skromniej, ale i tak ozdób co nie miara :D. Ja tam jestem za tego typu wydatkami. Dzięki nim jest zdecydowanie uroczo i baaardzo nastrojowo :).
♥5. Świąteczne dekoracje i klimat w pizzerii Margerita, gdzie swoją drogą robią pyszną pizzę. Zdecydowanie jedno z moich ulubionych miejsc na spotkania ze znajomymi :).
♥6. Kobieca część obsady bielskiego spektaklu "Boeing, Boeing" :). Przepraszam panów, ale tu to byli raczej tłem.
To historia cwaniaka z trzema narzeczonymi - stewardesami. Jak to w komediach bywa, zbiegiem okoliczności wszystkie samoloty, a zarazem narzeczone, trafiają do Warszawy naraz. I to one właśnie są gwoździem programu:
- wesoła, kokieteryjna Amerykanka Janet – Oriana Soika
- słowiańska, niby delikatna, a charakterna Jola – Agnieszka Rose
- niemiecka, silna, a wrażliwa Johanna – Wiktoria Węgrzyn
A także rosyjska gospodyni mająca wszystkiego po uszy - Nadia – Anita Jancia.
To historia cwaniaka z trzema narzeczonymi - stewardesami. Jak to w komediach bywa, zbiegiem okoliczności wszystkie samoloty, a zarazem narzeczone, trafiają do Warszawy naraz. I to one właśnie są gwoździem programu:
- wesoła, kokieteryjna Amerykanka Janet – Oriana Soika
- słowiańska, niby delikatna, a charakterna Jola – Agnieszka Rose
- niemiecka, silna, a wrażliwa Johanna – Wiktoria Węgrzyn
A także rosyjska gospodyni mająca wszystkiego po uszy - Nadia – Anita Jancia.
♥7. Rising Star Palette z Douglas. Przyznam, że mimo tego samego producenta / wysokiej jakości kosmetyków, zeszłoroczna paletka dużo bardziej przypadła mi do gustu. Miała utylitarny kwadratowy kształt, z możliwością przepięcia dwóch wybranych segmencików do małego puzdereczka z lusterkiem, w sam raz do torebki. Ta przez (swoją drogą uroczy) kształt rozwijającej się gwiazdki - jest jedynie stacjonarna. Odcienie też trochę inne... Niemniej, ilość komponentów zdecydowanie wzbudziła moją kreatywność i nadal dostarcza sporo rozrywki przy testowaniu :D.
♥8. Opowiadania post-apokaliptyczne w stylu chińskim, czyli takie, gdzie bohater ma jakąś supermoc, wraca się w czasie z całym zdobytym doświadczeniem, albo ma jakąś inną przewagę, która pozwala mu przezwyciężać w stylu kolejne wyzwania :). Pozytywnie!
♥9. Familijna, strategiczna gra Broom Service (zwycięzca Kennerspiel des Jahres 2015). Jakże kolorowa! I ta możliwość wcielenia się w np. odważną, albo tchórzliwą czarownicę dostarczającą eliksiry do zamków ;). Jeśli Wasi współgracze też lubią się wczuć w rolę, po prostu pękniecie ze śmiechu :D. Ogólnie, zasady są bardzo proste, więc nawet jeśli dopiero zaczynacie przygodę z planszówkami, a zobaczycie po promocji - bierzcie śmiało :).
♥10. Familijna, zręcznościowa gra Ice Cool. Tak jak poprzednia - nagrodzona w Niemczech :). To taka przezabawna gra, gdzie pstrykamy pingwinkami-uczniami po złożonej z pudełek szkole w stylu igloo, próbując zdobyć smaczne rybki i uciekając przed nauczycielem - pogromcą wagarowiczów. Rozgrywka nawet z daleka wygląda tak ciekawie, że od razu ściąga do stołu następnych graczy :D. Bardziej doświadczone osoby potrafią tymi pingwinkami nawet skakać i robić różnie triki! Krótko mówiąc, sprawdzi się i w gronie dorosłych, i dzieci.
I tyle ^-^.Wesołych, pełnych rodzinnego ciepełka Świąt!
Uwielbiam kubki, kocyki i herbatki.:) WESOŁYCH ŚWIĄT:)
OdpowiedzUsuńNo, to obie jesteśmy we właściwym zakątku blogosfery! Pogodnych, może zaczytanych Świąt ;) !
UsuńNie miałam pojęcia, że jesteś z Bielska! Chodziłam tam do liceum, teraz chętnie wracam do tego miasta i spotykam się ze znajomymi :) Rzeczywiście, świąteczne iluminacje są naprawdę śliczne, atmosfera cudowna (też byłam zrobić zdjęcie choinki!)...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
No popatrz :). To się nawet możemy kiedyś spotkać ;).
UsuńDokładnie, też o tym pomyślałam!
UsuńZanim zapomnę, wysyłam Ci kontakt na maila ;) w razie czego na przyszłość. A tymczasem - Wesołych Świąt! :).
UsuńCudny,świąteczny klimacik ❤
OdpowiedzUsuńMoje ulubione święta :)
UsuńŚliczny kubek i ciepły kocyk, akurat przydatne do dobrej książki. Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt!
UsuńKubeczek jest cudowny!:)
OdpowiedzUsuńWesolych swiat!
Jakie piękne zdjęcia ♥
OdpowiedzUsuńmega klimatyczne;)
UsuńUroczy kubek :)
OdpowiedzUsuńSuper kubek. :) Też chętnie bym taki przygarnęła. :)
OdpowiedzUsuńGra "Ice Cool" zapowiada się świetnie! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, maobmaze ♥
Identyczną paletkę dostała moja chrześnica :)
OdpowiedzUsuńJa natomiast chętnie przygarnęłabym Twój kocyk :)
Zachwyciły mnie te gry planszowe. Zapisuję i wybieram się na zakupy:)
OdpowiedzUsuńTylko z cenami i dostępnością Broom Service wariactwo. Normalnie się na poziomie ok 120zł kształtowała, Empik dwa razy falę promocji po 20zł zrobił, a ostatnio w Auchan za 140 widziałam o-O
UsuńTen kubek jest naprawdę śliczny. Sama bym taki chciała. :)
OdpowiedzUsuńDostałam Rising Star od DZIADKA :D zaskoczenie było nie małe :D
OdpowiedzUsuńNo, nie :D To dziadek wyjątkowo nowoczesny i świadomy trendów :D. Nic, tylko pogratulować!
UsuńKubki uwielbiam, nie mam na nie miejsca, ale kupuję jak tylko jakiś wpadnie mi w oko :-)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że ten lipton to edycja WOŚP :) Kilka razy byłam w kawiarni i zamawiając herbatę, zauważyłam takie super hasła. Nawet je na pamiątkę skubnęłam, super sprawa :)
OdpowiedzUsuńdostałam ten zestaw Rising Star (od DZIADKA xD) i powiem Ci, że leży i się kurzy.. nie lubię kosmetyków 100% stacjonarnych, po co mi taka pomadka której nie mogę poprawić w ciągu dnia, nie? :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie z tym problem jest! I jeszcze jak tak próbuję, to te odcienie rzeczywiście gorsze niż w tamtym roku :(.
Usuń