Z ostatnich ulubieńców utknął mi w pamięci komentarz Marty, że u mnie zawsze dużo się dzieje :D. Przyznam szczerze - na co dzień mam zupełnie odwrotne wrażenie, choć miesiące uciekają mi podejrzanie szybko, a ulubieńców jakoś nigdy nie brakuje ;). Ze styczniowych:
♥1. Domówka u moich instruktorów tańca, taka na 200%! Ze stołami zastawionymi jak poniżej i szalonymi tańcami, w tym po raz pierwszy "Belgijką" - podobno hitem tegorocznych studniówek ;).
♥2. Porywające na parkiet, celtyckie "'t Smidje" belgijskiego zespołu Laïs, do którego tańczy się właśnie "Belgijkę" :). Po przetłumaczeniu - pieśń kowala skarżącego się na francuską żonę :D.
♥3. Leciutka, bardzo subtelnie kawowa karpatka ze zdjęcia poniżej :D.
♥3. Leciutka, bardzo subtelnie kawowa karpatka ze zdjęcia poniżej :D.
♥4. Dalej z muzyki, już bardziej imprezowej ;), hipnotyzujące "Light" Jerome'a.
♥5. Śnieg, choćby chwilowy oraz ogólnie zimowe klimaty! Poniżej dwie foteczki z licznych, styczniowych spacerów :).
♥6. Krótka wycieczka do Zakopanego, a zwłaszcza niesamowicie relaksująca podróż pociągiem. Idealny poranek z dobrą książką :)!
♥7. Świetny, duński sklep w Zakopanem - czyli Flying Tiger dla fanów słodkich, a użytecznych i niedrogich gadżetów :).
♥8, Chrupiące musli BA! Bakallandu - 5 ziaren z miodem (prażone ziarna owsa i pszenicy, pestki dyni, słonecznika, sezamu, siemienia lnianego, też amarantusa i miodek, czyli to, co misie lubią najbardziej :D). Pycha!
♥9. Ostatnio co weekend - ciasto czekoladowe z jabłkami Natalii - dodatkowo z garstką pokruszonych orzechów włoskich :).
♥8, Chrupiące musli BA! Bakallandu - 5 ziaren z miodem (prażone ziarna owsa i pszenicy, pestki dyni, słonecznika, sezamu, siemienia lnianego, też amarantusa i miodek, czyli to, co misie lubią najbardziej :D). Pycha!
♥9. Ostatnio co weekend - ciasto czekoladowe z jabłkami Natalii - dodatkowo z garstką pokruszonych orzechów włoskich :).
♥10. Lakiery Bell, HYPOAllergenic Long Lasting Nail Enamel. Idealne :). W przyjemnych kolorach, o dobrej konsystencji, szybko schnące i nawet wytrzymałe. Do tego połysk jak przy hybrydach :). Dzisiaj różowe w starciu z kręglami przetestuję :D.
Jak pięknie zastawiony stół mniam mniam i ten śnieg... uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńKarpatka czy kremówka? Odwieczna wojna co jest czym i z jakim kremme xD
OdpowiedzUsuńByła tak dobra, że nazwa nie miałaby dla mnie znaczenia :D.
UsuńLiczy się smak :D
UsuńKawowa karpatka, to musi być pyszne. Szkoda, że jestem na diecie. 😊
OdpowiedzUsuńMam ostatnio ochotę na podróż do Zakopanego. Brakuje mi bowiem śniegu.
OdpowiedzUsuńU nas dzisiaj była niespodziewana śnieżyca :D
UsuńChętnie wybrałabym się znowu do Zakopanego :)
OdpowiedzUsuńA ja śniegu tej zimy nie widziałam ani razu :( Może tez powinnam się wybrac do Zakopanego...
OdpowiedzUsuńŁadne ujęcia.
OdpowiedzUsuńTa karpatka mnie kusi :-) Super zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuńCzekam na jakiś dobry karpatkowy przepis u Ciebie :D
UsuńBardzo lubię czytać ulubieńców! Zaciekawiła mnie ta karpatka! I fajny pomysł z tańczeniem belgijki!
OdpowiedzUsuńŚnieg ❤ a Flying Tiger uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńDzisiaj była śnieżyca u nas. Kto wie, może będzie więcej śniegu np. na... Wielkanoc :D
UsuńAle się głodna zrobiłam, gdy spojrzałam na pierwsze zdjęcie :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam tańczyć belgijkę, chociaż zazwyczaj w kwestii tańca jestem totalnym drewnem ;).
OdpowiedzUsuńPięknie zastawiony stół, aż przyjemnie popatrzeć, a co dopiero jeść te wszystkie pyszności...
Zazdroszczę śniegu, u mnie utrzymał się może kilka godzin :(
Świetni ulubieńcy :)
OdpowiedzUsuńTaka karpatke to bym zjadła :) w Gdańsku śniegu w tym roku to ja nie zobaczyłam ;p
OdpowiedzUsuńJeeej! Belgijka to chyba mój ulubiony taniec ;D A sama melodia jest świetna i niebanalna;))
OdpowiedzUsuńStół suto zastawiony :DD
Mój styczeń minął fatalnie :( odwołany wyjazd do Azji, 1,5 tygodnia w łóżku z grypa a do tego kupę informacji od rodziny i znajomych o różnych chorobach i pogrzebach... Gorzej się rok nie mógł zacząć... Za zimą też jeździłam w góry żeby chociaż z okna popatrzeć na nią bo tu gdzie mieszkam to już kolejny rok jej nie ma. Ale ten stół to mi się podoba, bym sobie pojadla :)
OdpowiedzUsuńBiedactwo! Będzie lepiej!
UsuńCiekawa jestem smaku tej kawowej karpatki, a góry są piękne o każdej porze roku :)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuń