Dla zainteresowanych - fotorelacja z wycieczki do barwnego Rovinj na Istrii, takiej małej, chorwackiej Wenecji ;). Zupełnie się w tym miejscu zakochałam!
To naprawdę wyjątkowe miasteczko. Wybudowano je na wyspie, którą potem połączono z lądem. Starówka zachowała jednak ciekawy, wcinający się w wodę, owalny kształt.
Może to kwestia zwiedzania poza sezonem i bez tłumów - ale spodobało mi się tu nawet bardziej niż w samej Wenecji.
Dla ciekawych - ew. rejs nie wychodzi zbyt drogo.
Na wzgórzu Monte Rosso, nad starym miastem góruje Kościół Świętej Eufemii, patronki miasta.
Nie miałam pojęcia, że można wejść na dzwonnicę. Na szczęście, jak sroka wypatrzyłam błysk aparatu z góry. I już po prostu musiałam znaleźć wejście :D. Czystym uporem się udało. Nieźle ukryte na lewo od ołtarza. Koszt 20 kun. Zdecydowanie warto!
Chorwacja to teraz dosyć popularny kurs letnich wycieczek, ale ja, niestety, jeszcze tam nie dotarłam. A z tego co widzę, to gdyby nie upały, to mogłoby być tam dla mnie idealnie ;)
OdpowiedzUsuńJa jestem po sezonie i pech -
Usuńspora część mojego wyjazdu była mocno deszczowa. Ale słoneczne dni dla nielubiących upałów idealne.
W Chorwacji będę w maju :D Już nie mogę się doczekać :]
OdpowiedzUsuńBoskie zdjęcia <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Tak tam ładnie było, że miałam potem problem z wyborem... :D
UsuńŚliczne miejsce.
OdpowiedzUsuńChciałabym tam mieszkać.
Tylko bym tych ich sezonowych mas turystów nie zazdrościła :).
UsuńMam nadzieję, że spełnię swoje marzenie i kiedyś pojadę do Chorwacji :)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia! Marzę o podróży do Chorwacji.
OdpowiedzUsuń