Trochę wcześniej, bo mnie kusi :D - kolejna bitwa o motyw! Zapraszam serdecznie, będzie romantycznie, korzennie... troszkę banalnie, ale za to świątecznie ^^.
Pierniczkowe skarby z moich zeszłorocznych zapasów:
♥ Tomasz Betcher - "Szczęście z piernika" (332 strony, W.A.B)
♥ Magdalena Kordel - "Serce z piernika" (407 stron, Znak)
Znajoma kiedyś w prezencie dostała. Prawda, że prześliczne?
Pyszności! Słodko wyglądają ^^.
"Szczęście z piernika"
Autorem "Szczęścia z piernika" jest Tomasz Betcher - doświadczony pedagog, pracujący z młodzieżą w trudnej sytuacji życiowej. Jego świąteczna powieść to krzepiąca historia, dla dorosłych - ale pokroju "Jeżycjady", czy "Samotnych wysp i storczyka" Onichimowskiej.
Jej akcja rozgrywa się w Toruniu, gdzie Kalina, były pracownik korporacji i świeżo zdradzona narzeczona - próbuje się pozbierać i otworzyć w końcu swoje marzenie - cukiernię "Ja pierniczę".
Zbliżają się Święta. Do wpół-otwartego lokalu trafiają przez przypadek Rafał - facet po przejściach - i jego nastoletnia córka Oliwka. Pomiędzy trójką zagubionych ludzi szybko nawiązuje się nić porozumienia...
Wrażenia? Tytuł zdecydowanie nie został doklejony na siłę. 100% pierniczkowego klimatu gwarantowane ^^. Co miłe, choć Autor reprezentuje "męski", konkretny punkt widzenia - to w jego powieści nie brakuje też elementów "kobiecych" - jak ciepłe fragmenty o uczuciach, czy choćby inspiracje kulinarne :).
"Serce z piernika"
Magdalena Kordel to znana autorka lekkich, kobiecych powieści romantycznych, o mocno poetyckim - momentami wręcz dekoracyjnym stylu. Jej "Serce z piernika" to połączenie typowo polskiej obyczajówki z realizmem magicznym rodem z "Dziadów", wieszczka gratis ^^.
Główną bohaterką "Serca" jest Klementyna - zabiegana, samotna mama prowadząca w sieci popularny sklepik z pierniczkami i opiekująca się kochaną, ale momentami wyjątkowo złośliwą babką, która na starość straciła kontakt z rzeczywistością. Wykończona codzienną walką i spragniona zmiany na lepsze.
Za sprawą szczypty pierniczkowej magii (realizm magiczny ^^), postanawia wrócić do malutkiego miasteczka swojego dzieciństwa. Z pomocą niezawodnej przyjaciółki, pakuje towarzystwo i z dnia na dzień przeprowadza się do odziedziczonej, różowej, jakby polukrowanej kamienicy. Malowniczego miejsca, w którym jej rodzina prowadziła niegdyś słynną na cały region cukiernię. Czy jednak odnajdzie w nim upragniony spokój i szczęście?
Podsumowując, leciutka, nastrojowa lekturka - z takich, od których robi się ciepło na sercu. Idealna na leniwe, niedzielne popołudnie ^^.
Bitwa o motyw!
Która z tych pierniczkowych obyczajówek wypadła lepiej?
Idąc po kategoriach:
Oba projekty są miłe dla oka i nawiązują do tytułów. Mają dobrze dobrane czcionki (urocze serce w "S" "Serca"!). Wydawcy zadbali nawet wizualnie o często pomijane, a przecież bardzo ważne grzbiety (oba z pierniczkiem - serduszkiem :) ).
Nie ma się tu do czego przyczepić. No, moooże do herbaty na szaliku :D, ale już nie takie "kompozycje" na bookstagramie widzieliśmy.
Okładki idą łeb w łeb ^^. Pozostaje więc wybrać tę, która bardziej przyciąga wzrok. A "Szczęście" z soczystą, choinkową zielenią po prostu wyróżnia się wśród niebieskawych stert ;).
♥ Motyw pierniczków - remis
Wybór arcytrudny, bo oba tytuły są wyjątkowo pierniczkowe ;).
"Szczęście z piernika" angażuje wszystkie zmysły. Czytelnik wręcz czuje zapach korzennych pyszności i ciepło buchające ze starodawnego pieca. Do tego lektura zawiera przeróżne przepisy.
W "Sercu z piernika" wypieki grają za to o wiele większą rolę - patrz: pierniczkowa magia ^^ - a ich opisy są wyjątkowo plastyczne.
♥ Miejsce akcji - remis
Piernikarnia w starej toruńskiej kamienicy, czy w starej kamienicy w malutkim miasteczku w górach?
♥ Postaci - remis
Kalina i Klementyna - nasze główne bohaterki - są do siebie niesamowicie podobne. Czy to pod względem charakterów, pierniczkowej pasji, zawodów (przyszła właścicielka cukierni), momentu, w którym je zastajemy (na początku nowej, życiowej ścieżki), czy nawet patrząc po byłych.
Postaci drugoplanowe w obu tytułach są jednakowo barwne i sympatyczne.
♥ Ogólna ocena - "Szczęście z piernika"?
Obie pozycje są na swój sposób urocze - ciepłe i wyjątkowo nastrojowe. "Szczęście" jest bardziej konkretne w stylu, a "Serce" - rozmarzone i okraszone realizmem magicznym.
Obie są też dość stereotypowe. Nadałyby się na świąteczny film obyczajowy ;). Zawierają te same elementy, co dziesiątki im podobnych - a to przeprowadzkę do malowniczej miejscowości, a to porzucenie pracy w bezdusznej korporacji, czy rodzinną tragedię z czasów wojny...
Finalnie wybieram "Szczęście", bo wydaje mi się bardziej spójne i dopracowane (tu m.in. ciut realistyczniejsze dialogi). Przy obu książkach bawiłam się jednak jednakowo dobrze :).
Czytaliście? Jakie inne polskie obyczajówki polecacie na Święta?
Mam nadzieje, że znajdę troche czasu na przeczytanie świątecznych ksiażek :) Tytuły sobie zapisuje :)
OdpowiedzUsuńNie znam żadnej z tych książek, ale ostatnimi czasy chętnie sięgam po takie lektury - niewymagające, lekkie, ciepłe, przyjemne, więc być może się skuszę na poznanie którejś z nich ;)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze tych książek. 😊
OdpowiedzUsuńJak zwykle inne książki czytamy, to myślę, że te by Ci się spodobały :).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię świąteczne książeczki :-) Pierniczki super :-)
OdpowiedzUsuńWarto teraz sięgać po takie książki, aby jeszcze lepiej wczuć się w świąteczny klimat :)
OdpowiedzUsuńNie czytałam żadnej z nich :) Ja kupiłam sobie na święta ,,Opowieść wigilijną" Dickensa ;)
OdpowiedzUsuń"Opowieść wigilijna" jest super :).
UsuńSerce z piernika czytałam w tamtym roku i podobała mi się :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zestawienie, bardzo na czasie☺
OdpowiedzUsuńNie czytałam, a szkoda ;) W tym roku postawiłam tylko na ,,Opowieść wigilijną" :) Swoją drogą upiekłam tyle pierniczków, a kurczę sama tak mało spróbowałam...
OdpowiedzUsuńCzyli jedno i drugie klasyk ;).
Usuń