Szukaj na tym blogu

Obserwatorzy - bądź na bieżąco :)

6.24.2018

"Istota ryżu" Michaela Bootha


Michael Booth - "Istota ryżu. O duszy japońskiego jedzenia" (Wydawnictwo PWN)
(a także aktualnie niedostępne "Sushi i cała reszta" (Wydawnictwo PWN) )


Ostatnio, dzięki wydawnictwu PWN, w moje łapki wpadło kolejne dzieło Michaela Bootha - brytyjskiego kucharza i autora książek podróżniczo-kulinarnych oraz jednego z moich ulubionych narratorów :). Część z Was na pewno skojarzy to nazwisko z często i gęsto przeze mnie polecanym "Sushi i całą resztą". Taką perełką o Japonii, Japończykach i ich specyficznej kuchni, czyli, jak się za chwilkę przekonacie, dokładnie o tym samym, co "Istota ryżu".
Fragment okładki "Istoty ryżu" Wydawnictwa PWN
Wyjątkowo minimalistyczny projekt, ale patrząc japońskim okiem - także i pełen treści. 
Książki te łączy zatem nie tylko postać Bootha, ale też i tematyka. Jaki jest dokładnie związek między nimi?  "Sushi (...)" to zapis z pierwszej, trzymiesięcznej wyprawy Autora do Japonii, a "Istota ryżu" - z drugiej najdłuższej, już po bodajże dziesięciu latach. Oba tytuły są zbiorami tematycznie ułożonych artykułów, utrzymanymi w analogicznym stylu i na porównywalnym poziomie. Można je traktować zarówno jako pierwszą i drugą część, albo jako zupełnie samodzielne, alternatywne lektury.

Co lekko mnie w tej sytuacji zdziwiło - pomimo jednego wydawnictwa, te niemalże bliźniaczo podobne pozycje różnią się fizycznymi rozmiarami! "Sushi (...)", które należy do serii "Bieguny", jest tak z pół centymetra niższe, z centymetr węższe... Drogie wydawnictwa, proszę nie róbcie czegoś takiego molom książkowym... ;). (Chyba, że szykuje się nowy nakład "Sushi (...)" w pasującej oprawie ^-^ ?)

Fragment okładki "Sushi i cała reszta" Wydawnictwa PWN - również eleganckiej i minimalistycznej. Warto zauważyć, że chociaż okładkę przecinają linie charakterystyczne dla serii, to szata graficzna nieco odbiega od innych z tej kolekcji - m.in. przez brak wielobarwnego zdjęcia.

Jak wspomniałam, obie książki składają się z wielu teoretycznie niezależnych od siebie rozdziałów. Nie są to jednak teksty istniejące w pustce - zawsze łączy je choć parę motywów, a na dodatek płynnie przechodzą jeden w drugi. Podział ten wprowadza zatem ład i przejrzystość bez efektu brutalnego przerywania lektury - co inni autorzy robią nieraz z subtelnością prostych jak od linijki granic na politycznych mapach ;).

Każdy artykuł ma w sobie jakiś inny haczyk dla przyciągnięcia uwagi, coś koniecznie związanego z jedzeniem - największą pasją Autora. Jak np. dieta zapaśników sumo, modne teraz ramen, coraz szerzej używane przez cukierników (i nie tylko ;) ) yuzu, czy jeżowce i inne owoce morza. Nie jest to jednak coś, co ogranicza Autora. Michael Booth jest wręcz zafascynowany Japonią i chociaż jej nie idealizuje - z niemalże czułością pochyla się nad wszystkim co japońskie.
"W tym kraju jest niewiele miejsc, o ile w ogóle jakieś są, których nie uważam za interesujące, niewiele ulic, którymi idąc, nie znajdę czegoś, przy czym się zatrzymam."
Jego uwaga płynnie przechodzi od wybranego dania, czy produktu, przez cały łańcuch - od źródła składników aż do końcowego klienta. Fascynują go przy tym zwłaszcza pracujący na każdym etapie ludzie, ich sposób życia, (w "Istocie Ryżu") etyka rzemieślnicza, mentalność ich społeczności,
"Ten sześćdziesięciodwulatek uprawia nori tak samo jak wcześniej jego ojciec. (...) Z potężnymi, umięśnionymi rękoma i krótko ostrzyżonymi włosami Shimanaka przypomina raczej emerytowanego boksera, ale życie spędził na sadzeniu, zbieraniu i suszeniu nori podczas przenikliwie zimnego sezonu zbierania wodorostów (...), kiedy to pracował po dwadzieścia godzin na dobę."
a nawet specyfika regionów i  dotyczące ich różnego typu ciekawostki, w tym historyczne.
"W Japonii jest osiem amerykańskich baz wojskowych, rozmieszczonych na całej długości kraju, od Okinawy po Hokkaido. Mieszka w nich około pięćdziesięciu tysięcy wojskowych, czterdzieści tysięcy członków ich rodzin oraz pięć tysięcy amerykańskich pracowników cywilnych (...). Nie mam w tej sprawie konkretnego zdania - właściwie to nie moja sprawa - ale uważam to za dość zdumiewające, że Japonia do dziś jest nadal w pewnym sensie krajem okupowanym."
Warto podkreślić, że nie jest to jakaś powierzchowna pisanina. Dzięki wieloletniej wytrwałości, wręcz czystemu uporowi - jemu naprawdę udało się w tej kulturze "zatopić". Co więcej, Booth jest znany w Japonii (np. sporą popularnością cieszy się - chwilami absurdalna - kreskówka o jego przygodach), co daje mu dostęp do wielu miejsc i osób zwykle nieprzychylnych zagranicznym pisarzom. Ba! O tym, co opisuje, bez znajomości japońskiego, często nie przeczytamy nigdzie indziej.

Jeśli dodać do tego jeszcze rodzinne anegdoty (Booth na obie wyprawy wybrał się z żoną i dwoma synami), te książki wręcz pękają w szwach od treści. Całość nie stwarza jednak przytłaczającego wrażenia, ponieważ struktura obrana przez Autora pozwała na dowolne dozowanie lektury. 

Zresztą, jego styl już sam w sobie jest wręcz niesłychanie przyjemny w odbiorze. Taki lekko humorystyczny i plastyczny. Z łatwością angażuje wszystkie zmysły :) - co uważam za znak rozpoznawczy naprawdę dobrych pisarzy.
"Wącham i czuję delikatny zapach morskiego powietrza. Odrywam kawałek, żeby spróbować. Rozpływa się na języku, zostawiając słodki, prażony, słonawy smak. W przeciwieństwie do nori, do którego jestem przyzwyczajony, nie zbija się w masę, nie przykleja do zębów i nie ma gorzkiego posmaku. To najlepszy, najdelikatniejszy i najpyszniejszy arkusz wodorostów, jaki kiedykolwiek jadłem (...)."
"Wybieramy lunch z jadalnego akwarium - abalone zwijające się z oburzeniem w odwróconych muszlach; drgające lśniące krewetki; przegrzebki z jaskrawo pomarańczowymi lub fioletowymi muszlami, które otwierają się powoli, jakby patrzyły na świat spod przymrużonych powiek, a potem zamykają z poirytowanym sykiem; oraz ostrygi i ślimaki morskie wielkości pięści."
Jakbym miała wybrać pomiędzy "Sushi (...)" a "Istotą ryżu" - wskazałabym to pierwsze. Raczej nie byłby to wybór lepszego wykonania, a nieco innej tematyki - powiedzmy - bardziej odpowiedniej dla mojego słabego żołądka ;). Poza tym, w "Sushi (...)" dzieci Autora były jeszcze malutkie, co uczyniło całą opowieść nieco cieplejszą. Jak najlepszy rodzinny film dokumentalny, czy filmy o malarstwie Boba Rossa :D.

"Istota ryżu" zachowała w sobie dużo z tego ciepła, ale nie było to już to samo. Z innej strony, w "Sushi (...)" narracja była lekko zbyt melodramatyczna, a humor nieco za brytyjski, co zostało stonowane w drugiej książce.

Ogólnie, przed lekturą, przewidywałam, że w "Istocie ryżu" Autor z oczywistych przyczyn przedstawi dojrzalsze, jakby głębsze spojrzenie. Częściowo się to sprawdziło, co widać w większym skupieniu na aspektach środowiskowych, a także zmieniających się upodobaniach kulinarnych Japończyków (zanikające zdrowsze, tradycyjne dania, zamykane firmy...). Autor próbował też podjąć wątek przekazania najlepszych z japońskich wartości synom i ich wejścia w dorosłość. Jakoś mnie tym jednak nie poruszył.

Co jeszcze nie do końca przekonało mnie w "Istocie ryżu"?  Na pewno za długi, nudny wstęp - po prostu nie przyciągający uwagi i nie oddający naprawdę niesamowitego stylu Autora.

Dalej - rozdział, w którym Autor wręcz pastwi się nad japońskim curry - ten, co wzbudził liczne dyskusje wśród zagranicznych czytelników. Co prawda, nie uważam jak niektórzy, że jest "ofensywnym" przykładem "brytyjskiej arogancji białych". Jak to widzę, Autor po prostu naprawdę nienawidzi japońskiej wersji curry z ryżem. Jednak jako pisarz-podróżnik, którego znakiem rozpoznawczym jest szacunek do innych kultur i otwarta postawa - mógłby tu trochę okiełznać kulinarne emocje. Choćby po to, żeby nie wzbudzać aż tak negatywnych skojarzeń. Zwłaszcza, że jest osobą, której nie straszne są nawet herbaty z odchodów, czy wieloletnie, zgniłe ryby ;).

Jeszcze z kwestii wydawniczych, raczej takie drobnostki. Parę literówek (połknięte samogłoski), co trzeba by poprawić w następnym wydaniu i forma zapisu grzecznościowych końcówek przy nazwiskach. Nie wiem, czy tak też było w oryginale, ale np. Mizutanisan zamiast popularniejszej formy Mizutani-san - wydaje mi się jakoś takie niezgrabne. Poza tym, wielkie brawa dla tłumacza, Magdaleny Rabsztyn, której kolejny już raz udało się zachować lekkość stylu Bootha.

Podsumowując, obie pozycje gorąco polecam, w sumie w dowolnej kolejności. Mam nadzieję, że Wydawnictwo PWN zdecyduje się na wznowienie "Sushi (...)", bo aktualnie ciężko jest już tę książkę zdobyć. Chociaż na rynku jest wiele podróżniczo-kulinarnych tytułów (z czego już sporo przeczytałam :) ) - te są naprawdę wyjątkowo udane i zasługują na miejsce w kolekcji każdego wielbiciela Kraju Kwitnącej Wiśni :). 

12 komentarzy:

  1. Fajnie, że Ci się podobało, ale jeśli o mnie chodzi, nie są to moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. "W tym kraju jest niewiele miejsc, o ile w ogóle jakieś są, których nie uważam za interesujące, niewiele ulic, którymi idąc, nie znajdę czegoś, przy czym się zatrzymam."
    Ten cytat jest wspaniałym opisaniem tego, co zawsze będąc w Japonii odczuwam:)
    Właśnie dostałam tę książkę od taty na Dzień Ojca (dlaczego? nie wiem, ale darowanemu koniowi itd.;P) i za niedługo zabieram się za podróż po ryżu i nie tylko. Co prawda japońskie curry uwielbiam, więc ten rozdział może sobie daruję;)
    Ja przyczepilibym się jeszcze do transkrypcji, która jest bardzo niespójna. -san, o którym już pisałaś, ale i nazwy własne, które raz są zupełnie spolszczone (Nagoja bardzo boli moje oczy), a w innym przypadku nie, bardzo to rzuca się w oczy.
    W każdym razie na lekturę już się cieszę, bo nigdy za dużo wiadomości o jedzeniu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tej transkrypcji możliwe, sama aż tak na to nie zwróciłam uwagi. Faktem jest, że książka pęka w szwach od treści, to i więcej rzeczy w redakcji mogło im umknąć. Mam nadzieję, że poprawią przy następnym wydaniu :).

      Usuń
  3. Kurcze nudny wstęp chyba by mnie zniechęcił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego tutaj akurat uważam, że lepiej go w ogóle pominąć. Reszta jest na zupełnie innym poziomie!

      Usuń
    2. Co na pewno by cię w tej książce zainteresowało - taki cytrus, owoc yuzu. Podobno coraz modniejszy, też w kosmetykach <3. Już z samego opisu zapachu bym chętnie całą serię takich pachnidełek wykupiła :).

      Usuń
  4. Japonia nie pociąga mnie w jakiś szczególny sposób. Dopiero w tamtym tygodniu byłam w restauracji i jadłam pierwszy raz w życiu prawdziwe suszi więc myślę że jeszcze długa kulinarna podróż przede mną ;>

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś sięgnę po tę książkę 😊 nie są to do końca moje gusta, ale przecież literatura jest po to, żeby poszerzać horyzonty 📖

    Pozdrawiam serdecznie,
    Ksiazkowa-przystan.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Wydaje mi się, że to książka nie dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe pozycje! :) Myślę, że zaciekawią nie tylko amatorów sushi i japońskiej kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń

Pisząc komentarz, akceptujesz, że jeśli spełni moje zasady, pojawi się tam, gdzie go zostawiłeś/aś. Posty czasami aktualizuję. Zawsze możecie go usunąć. Jeśli chcecie go usunąć, a jeszcze jest u mnie w moderacji - napiszcie najlepiej w następnym komentarzu i oba usunę.

Goodreads - ostatnio przeczytane

Ex Hex
W cieniu dnia
Twoja wewnętrzna moc. Jak żyć dobrze w niespokojnych czasach
Mazury. Atlas turystyczny
Zmiana klimatu
Top 10 Vienna
Neapol. Łakomym okiem. Przewodnik po mieście i jego kuchni
Serca za burtą
Porwana pieśniarka
Dwór mgieł i furii
Dwór cierni i róż
Chłopak, który smakował jak północ
Dzwonki, gwiazdki i słomki
Pieśń królowej lodu
Rzym. O życiu wśród rzymian, szepczących posągach i kojącej Ostii
Roald Amundsen and the Exploration of the Northwest Passage
Zaśnieżeni
Służące do wszystkiego
Pierwszy urok
Seven Secrets of Happiness
The Warehouse
Moja Lady Jane
W świetle nocy
Sądny dzień
Zbuntowana
Niezgodna
Zwierzęta biebrzańskich lasów
Tajlandia
Zakazane życzenie
Norwegia #Travel&Style
Nowa Zelandia. Tam, gdzie Kiwi tańczy hakę
Tajemnicza wyspa wielkanocna
Obietnica Tiaki. O niezwykłości Nowej Zelandii i wysp Pacyfiku
Sycylia. Słońce, chaos i czerwone pomarańcze
The First Fifteen Lives of Harry August
Szczęśliwy jak łosoś. O Norwegii i Norwegach
Mikołaj z ulicy Pogodnej
Islandia. Tam, gdzie elfy mówią dobranoc
In the Valley of the Kings: Howard Carter and the Mystery of King Tutankhamun's Tomb
Polka w Korei. Jak się żyje w kraju K-popu, kimchi i Samsunga
W 80 filiżanek dookoła świata. Piętnaście najsłynniejszych kawiarni
The Last Supper: A Summer in Italy
Maroko. U mnie w Marrakeszu
Meksyk. Opowieści Polki zakochanej w kolibrach, pikantnych tacos i Meksykaninie
Wyśniona Gwiazdka
Gawędy o wilkach i innych zwierzętach
Sekrety Florencji
Włochy. 111 przygód. Miasteczka, festiwale, szlaki i smaki
Moc przyciągania szczęścia
Norwegia oczami łowców zórz
Eri i smok
Król uciekinier
Fałszywy książę
W Rzymie jak w domu
I żyli długo i... świątecznie
Serafina
Once in a Full Moon
Magic of the Moonlight
I love Korea. K-pop, kimchi i cała reszta
Tajlandia. Dwa spełnione marzenia
The Soul of the Camera: The Photographer's Place in Picture Making
The Iron King
Kanada pachnąca żywicą
Anegdoty z czterech stron świata
Miłość i inne zadania na dziś
Włoszki. Czego mogą nas nauczyć?
Born Wild: The Extraordinary Story of One Man's Passion for Africa
White Hot Kiss
Tu byłem. Tony Halik
The Way of the World
Serce z piernika
Szczęście z piernika
23 Minutes
Gaumardżos! Opowieści z Gruzji
P.S. I Like You
Dirty Little Secret
Restart
Marley and Me: Life and Love With the World’s Worst Dog
Bitten
Tsunami historii
Blondynka na Hawajach
Crosstalk
Alienated
The Alexander Inheritance (1)
Defender
Telepath
The Bookish Life of Nina Hill
Mroczna materia
Normalni ludzie
Sztuka prostego życia. 100 wskazówek, jak osiągnąć szczęście i spokój
Cool po koreańsku. Narodziny fenomenu
The Humans
What a Boy Wants
Which Witch?
Relatively Famous
Suknia
Po bezdrożach Alaski
Air Awakens
Zwierzęta z lasu dziewiczego
Byłem ziemniaczanym oligarchą. Jak prowadzić biznes w Rosji i nie zwariować
A Christmas Carol
Winter Wonderland
10 Blind Dates
Mongolia. W poszukiwaniu szamanów
The Curious Charms of Arthur Pepper
Sztuka zwyciestwa
Field Notes on Love
Wśród mangowych drzew. Wspomnienia z dzieciństwa w Indiach
A Cliché Christmas
Well Met
The Simple Wild
Can't Wait to Get to Heaven
The Accidentals
Suddenly Royal
The Library of Lost and Found
Zakochani w świecie. Malezja
Czytelniczka znakomita


Strona po stronie's favorite books »

Archiwum

Popularne posty